Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 189 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wysłany: Pią 22:16, 18 Kwi 2008 Temat postu: Początki udomowienia Psa |
|
|
Początki udomowienia
Pies towarzyszy człowiekowi z górą od 10 000 lat. Zbyt rzadko pamiętamy o tym, że podczas pierwszych tysiącleci nie był on zwierzęciem użytkowym, lecz raczej społecznym kompanem, myśli epoki kamiennej bowiem nie mogli czerpać żadnych korzyści z hodowli psów. Ponadto pies nie mógł wyrządzić żadnych szkód, ponieważ polujący nomadowie nie mieli zwierząt domowych. Zmieniło się to dopiero wówczas, gdy człowiek z koczownika trudniącego się łowiectwem i zbieractwem stał się osiadłym rolnikiem.
Możemy przypuszczać, że na początku udomowienia wilka pewną rolę odgrywały wyobrażenia kultowo-magiczne. Człowiek i wilk byli wtedy biologicznymi konkurentami, żywili się w dużej mierze w ten sam sposób i dlatego możemy sądzić, że człowiek, przynajmniej w okresie obfitości dzikiej zwierzyny, mógł sobie pozwolić na utrzymanie z pobudek religijno-kultowych tego bezużytecznego dla niego gospodarczo towarzysza. Prastare baśnie i legendy (wspomnijmy tylko starogermańskie podania z Eddy, Romulusa i Remusa, "Czerwonego kapturka", "Wilka i siedem prosiaczków") wskazują na tego rodzaju kultowo-magiczne stosunki łączące człowieka z wilkiem.
Ze strony człowieka panowała w tamtym okresie - w dużo większym stopniu niż miało to miejsce w późniejszych kulturach, a nawet w czasach dzisiejszych - pewna tolerancja w stosunku do innych gatunków. Nakazywała ona temu żyjącemu w bliskości z naturą myśliwemu i zbieraczowi z epoki kamienia widzieć w zwierzęciu inną, równouprawnioną formę życia z którą musiał jakoś współżyć. Mogło się także zdarzyć, że kobieta wraz ze swoimi dziećmi wychowała osierocone szczenię wilka.
Tubylcy z Calabar opowiadają do dziś starą legendę, według której pewien chłopiec przyprowadził do obozowiska i wychował szczenię dzikiego psa. Gdy pies dorósł, przyprowadził pewnego dnia sukę i razem z nią towarzyszył ludziom podczas polowań. Także psy wychowywały swoje szczenięta w obozie ludzi. Wśród myśliwych epoki kamienia podobne historie mogły zdarzać się bardzo często.
Człowiek epoki kamienia wszędzie i o każdej porze był otoczony dzikimi psami. Człowiek i dziki pies polowali na te same dziko żyjące zwierzęta i jako bliscy biologiczni konkurenci byli ze sobą ściśle związani. Gdy człowiek upolował większy łup, pojawiały się wilki, otaczały obozowiska ludzi i pożerały odpadki, łącznie z ludzkimi odchodami. To zachowanie się psów, ku ubolewaniu ich właścicieli, przetrwało do dziś. Z luźnego związku człowieka z psem - zjadaczem odpadków, a od czasu do czasu oswojonym towarzyszem polowań - wykształciła się powoli stała wspólnota myśliwska i obozowa. Pewnego dnia suka żyjąca w ludzkim obozowisku musiała wydać tam na świat młode, czyniąc w ten sposób decydujący krok na drodze wiodącej ku powstaniu pierwszego domowego zwierzęcia człowieka.
Należy przypuszczać, ze istniało wiele ośrodków udomowienia (domestykacji) psa. Najstarsze znaleziska kości, które jednoznacznie mogą być przypisane psu domowemu, pochodzą z Europy (Dania, Niemcy, Anglia), Azji (Izrael, Turcja, Persja, Japonia) i z Ameryki. Nie można jednak sądzić, ze psami domowymi, które przed ponad 10 000 lat żyły na obszarze dzisiejszego Iraku oraz stanu USA- Idaho, istniało jakiekolwiek pokrewieństwo.
Ponieważ ośrodki udomowienia leżały w dużym oddaleniu od siebie, można uważać, że te początkowo przez wiele pokoleń odosobnione wzajemnie populacje wykazywały różnice genetyczne w zakresie puli genów i struktury chromosomów. Została przez to znacznie rozszerzona różnorodność wewnątrzgatunkowa. Dzisiejsza rozmaitość ras należy rozumieć także w tym aspekcie.
Rozróżnienie wczesnych znalezisk na zwierzęta dziko żyjące i domowe często jest dosyć trudne. Znaleziska pochodzące z tego najwcześniejszego okresu nie są bowiem kompletnymi szkieletami, lecz tylko ich fragmentami. Utrudnia to dokładną klasyfikację, tym bardziej, że we wcześniejszym okresie domestykacji psa przejście od zwierzęcia dziko żyjącego do zwierzęcia udomowionego było płynne i z pewnością początkowo dość często dochodziło do przemieszania się obu tych form.
do góry
Przesłanki udomowienia
Pojęcia oswojony i udomowiony (a, więc taki, który stał się zwierzęciem domowym) nie oznaczają tego samego. Udomowienie zakłada wprawdzie oswojenie zwierzęcia dziko żyjącego, lecz nie staje się ono przez to zwierzęciem domowym. W trakcie własnej trwającej wiele tysiącleci historii człowiek oswoił, utrzymywał przez pewien czas hodował wiele gatunków zwierząt. Tylko bardzo nieliczne z nich stały się zwierzętami domowymi. Aby zwierzę dziko żyjące stało się zwierzęciem domowym, zarówno ze strony zwierzęcia, jak i ze strony człowieka muszą zostać spełnione pewne warunki.
Jednym z nich jest pozycja społeczna tak ze strony aktywnego, jak i biernego partnera. Z wyjątkiem kotów, będących przypadkiem szczególnym, wszyscy przodkowie naszych dzisiejszych zwierząt domowych żyli w stadach lub sforach, wnosili więc ze sobą, niejako w sposób przyrodzony, uznanie społecznej hierarchii, społecznego porządku pierwszeństwa. Był to bez wątpienia najważniejszy warunek do całkowitego podporządkowania się człowiekowi.
Kolejnym warunkiem było przywiązanie się do stosunkowo niewielkiej i ograniczonej indywidualnej przestrzeni życiowej, czyli do własnego terytorium. Fakt, że zwierzęta te podejmują uwarunkowaną porami roku, czasami nawet wielką wędrówkę, w żadnym wypadku nie pozostaje w sprzeczności z ich przywiązaniem do własnego terytorium.
To, ze właśnie pies i kot pozostały jedynymi gatunkami zwierząt, które mogą dzielić nawet najmniejszy obszar mieszkalny z ludźmi, wynika z faktu, że w sposób przyrodzony utrzymują w czystości swoje najbliższe otoczenie i jako zwierzęta mięsożerne nie są zmuszone do zbyt częstego oddawania odchodów. Dlatego też można je nauczyć zachowania czystości.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agatella32 dnia Pią 22:17, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|